Lokalizacja. Określiliśmy miejsca na których zależało nam najbardziej, ale z czasem rozszerzaliśmy obszar o nowe miejscowości, głownie po to by sprawdzić podobne oferty domów lub znaleźć coś naprawdę interesującego. Wahaliśmy się między ścisłym centrum blisko komunikacji, szkół, basenów, kina, teatru, zajęć dodatkowych dla dzieci.. a między uroczą działką ciekawie położoną i przestronną za miastem.
Pierwszy oglądany przez nas dom był domem w którym zakochaliśmy się bez racjonalnych przesłanek, chociaż uroku nie można było mu odmówić.
Dodatkowo znajdował się na osiedlu, które upatrzyliśmy sobie jako najbardziej odpowiednie. Może nie do końca idealne pod względem komunikacji, ale bardzo ładnie położone. To to samo osiedle na którym trzy lata wcześniej wpadł nam do głowy pomysł na dom. Wracając do wspomnianego domu to podobnie jak zdecydowana większość domów istniejących oraz wszystkie nowo-budowane był to dom... ze skośnym dachem. Tak tak, na początku w ogóle nie braliśmy pod uwagę domów z płaskim dachem, bo nie ma ich tu wiele, a jeszcze mniej jest do sprzedania, nowo-budowanych nie ma wcale. Nigdy nie chcieliśmy domu super nowoczesnego, sterylnego jak laboratorium, ale przaśne pomysły i połączenia stu stylów w jednym domu przerażały nas. Takie budowlane dziwolągi najczęściej mają skośne dachy. Nie wiedzieć dlaczego właściciele takich domów wykańczają je trochę w stylu wiejskim, bo tak pasuje do bryły domu, trochę w wielkomiejskim, bo chcą pokazać jacy to są światowi, a trochę w stylach podpatrzonych gdziekolwiek. Efekt to totalny chaos i kicz.
Wracając do naszego pierwszego oglądanego domu, był to dom drugich właścicieli, którzy wiele w nim już wyremontowali i to w dobrym smaku. Klasyczne rozwiązania, które nie opatrzą i nie znudzą się po dwóch miesiącach oraz dobre naturalne materiały. Remont odbywał się etapami, ale wszystko co robili było przemyślane i z dobrych materiałów, natomiast wiele rzeczy jeszcze czekało na swoją kolej. Poza tym dom nie miał zbyt dobrego ustawienia względem stron świata co wymuszało organizację tarasu od ulicy i brak możliwości jego zasłonięcia. Oczywiście była jeszcze możliwość organizacji altany w głębi działki. Z tym, że to daleko do kuchni, salonu.. zawsze są plusy i minusy. Generalnie nie był to nasz ideał. Dodatkowo układ pomieszczeń był tak dziwny, że na początku stwierdziliśmy: nie mam mowy ten dom odpada. Ale był w całkiem dobrej cenie, wiele rzeczy nam odpowiadało, dobra lokalizacja. Postanowiliśmy policzyć ile musimy w niego włożyć, by osiągnąć efekt planowany. Po wstępnym kosztorysie zaproponowaliśmy cenę. Negocjacje były kilkuetapowe, rozważane były rożne opcje, nawet wynajęcie naszego mieszkania właścicielom w ramach rozliczenia. Negocjacje rozbiły się ostatecznie o ok 5000zł. Efekt taki, że my tego domu nie kupiliśmy, a właściciele po roku opuścili cenę w ogłoszeniu poniżej naszej oferty...
Na tym samym osiedlu obejrzeliśmy wszystkie domy do sprzedaży do pewnej założonej kwoty. Był jeszcze jeden, na który mieliśmy dobry plan. Pięknie wykończony z dużą starannością, ale... wewnątrz świeżo po remoncie i to tanim remoncie (najtańsze panele, farba biała słabej jakości, bez dbałości o detale). Dodatkowo problemem był maleńki ogród, całkowita powierzchnia działki to niecałe 400m2. Tak mały ogród, bo ok 100m2, dodatkowo mocno zabudowany i zarośnięty przerażał nas. No i gwóźdź programu... jak się okazało dom zimą był niezamieszkany i nieogrzewany, efekt - zamarzła i pękła rura z wodą. Woda lała się tak długo, aż sąsiedzi z bliźniaka obok zobaczyli ją u siebie. Odpuściliśmy sobie ten dom, po głębszych oględzinach.
Jak widać mocno chcieliśmy mieszkać na tym osiedlu, ale przy żadnym domu rachunek się nie zamykał. Głownie z powodu dużych powierzchni domów, które swoje musiały kosztować, a dodatkowo z powodu atrakcyjnej lokalizacji. Zaczęliśmy rozglądać się po okolicy. Oglądaliśmy domy w samym centrum, w świetnej lokalizacji, bardzo dobrze skomunikowane i jednocześnie przy cichych ulicach, głownie do kapitalnego remontu, bo inne były za drogie dla nas. Oglądaliśmy też przeróżne domy poza miastem, na wsi, wiele z nich gotowe do zamieszkania, z założonym ogrodem i w podobnych cenach jak te ruiny w centrum.
Któregoś pięknego, słonecznego dnia pojechaliśmy na wieś obejrzeć dom z działką niemal 4000m2, dom 150m2, garaż wolnostojący 70m2, pięknie zagospodarowana działka z własnym lasem, naturalnym i zadbanym oczkiem wodnym, własną pasieką, ogrodzona całość, podjazdy gotowe - cena niska, bo właściciele są zmuszeni szybko sprzedać. Zakochaliśmy się w tym miejscu. Zaczęliśmy analizować koszty dojazdów, poznać szkoły w okolicy. Przeszliśmy się szosą z domu do szkoły ok 2,5km.. auta jechały minimalnie 100km/h, brak chodnika, miejscami brak pobocza i bardzo wąsko. Nie, absolutnie, nie puścimy tędy dzieci do szkoły. Trzeba będzie wozić, wozić wszędzie, bo we wsi brak komunikacji, do najbliższego autobusu ok 7km. Do miasta 11km, do centrum ok 18km. Niby niedaleko, ale ten brak komunikacji. W naszej sytuacji, gdzie dzieci dopiero zaczną szkołę za kilka lat, zaczną zajęcia dodatkowe to odpada. Dlatego, że albo będą od rana do wieczora szukać dla siebie miejsca w mieście, albo rodzice muszą robić za Taxi. Mimo całego zachwytu tym miejscem, stwierdziliśmy, że dobre było by na wakacje lub gdy dzieci już dorosną, ale do mieszkania z małymi dziećmi i dwójką pracujących rodziców na codzień dość uciążliwe.
Wybór padł na centrum miasta, spokojne osiedle otoczone rzeką w ścisłym centrum. Bardzo cicho i spokojnie, ulice wyremontowane, śliczne. Domy zamieszkane, żadnych budów. A to też istotne, gdy na wsi mamy perspektywę dojazdów błotnistą rozjechaną drogą oraz co chwile rozpoczynane i trwające latami budowy sąsiednich domów.
Wiadome plusy to doskonała komunikacja, autobusy, tramwaje, kolejki, busy prywatne, no i taxi niemal "pod domem". Szkoły i to spory wybór, liczne zajęcia dodatkowe dla dzieci w zasięgu ręki, a do tego w bezpośrednim sąsiedztwie rzeka, park i deptaki w centrum. Super.
Tylko, że domy to kostki z PRL, ceny olbrzymie, działki raczej małe. Przeglądaliśmy wiele ogłoszeń i z dwoma bardzo drogimi wyjątkami domy te to były ruiny, gdzie właściciele mówili z dużym optymizmem, że wymieniono okna na PCV, naprawiono dach i w salonie są nowe panele, kilka ścian odmalowanych, żeby efekt był zadowalający. Noooo... tak, ale okna osadzone w połowie grubości muru i zakładając termomodernizację domu należałoby je zdemontować i zamontować poprawnie. Dach naprawiono powierzchownie, co oznacza, że nadal nie ma warstwy paroizolacji i za kilka lat ponowny remont. Instalacja elektryczna z przeróżnych materiałów, stare kaloryfery i orurowanie c.o. Można mnożyć. A cena jak za nowy dom szeregowy o podobnej powierzchni na trochę mniej atrakcyjnym osiedlu obok. Fakt, że deweloperski, działka mniejsza o połowę, ale jednak ocieplony, ekonomiczny, co nie znaczy, że pozbawiony wad.
Były na tym osiedlu również domy totalnie do kapitalnego remontu lub do wyburzenia. Ceny dość wysokie, ale po skontaktowaniu się z właścicielami okazało się, że są skłonni sporo zajść z ceny. Jeden dom po wizycie z konstruktorem okazał się zdecydowanie do rozbiórki. Dodatkowo działka była spora jak na te osiedle bo ponad 1200m2, więc automatycznie cena dla nas za samą działkę i dom do rozbiórki, co też kosztuje była zdecydowanie za wysoka. Aczkolwiek oferta ciekawa. Można by postawić w tym miejscu bliźniak i np. sprzedać połówkę. Niestety nie dysponowaliśmy, aż takimi środkami.
Za to drugi dom okazał się konstrukcyjnie w świetnym stanie, choć nie wyglądał dobrze na pierwszy rzut oka. Szczegółowo ten dom opiszę później.
Wracając do lokalizacji. Dom, który wybraliśmy znajduje się na niedużym osiedlu praktycznie zamkniętym, dojazd jest tylko z jednej strony. Tak więc mamy pewność, że nie nasza ulica nie stanie się ruchliwą szosą. Dodatkowo dom stoi na rogu ulic, z tym, że jedna z nich to krótka i ślepa uliczka dojazdowa do posesji. To w tym przypadku duża zaleta, ponieważ na tak ciasnym osiedlu dom na rogu jest cały dzień oświetlony słońcem i nic na niego nie rzuca cienia.
Usytuowanie domu względem stron świata jest bardzo korzystne:
- większość elewacji i przeszkleń do pomieszczeń dziennych od południa,
- od północy mało okien, klatka schodowa, toalety, łazienka i gabinet na parterze,
- dom sąsiedni od północy, więc nie przeszkadza i nic nie zasłania,
- dom sąsiedni od wschodu daleko za dużym ogrodem i posiada na tej elewacji tylko wejście i okienko od korytarza,
- od południa i zachodu ulica,
- jedna, główna sypialnia od wschodu,
- pokoje dzieci od południa,
- kuchnia, jadalnia i salon od południa z dodatkowymi oknami na wschód i zachód,
Z takiego ułożenia domu na działce da się wyczarować komfortowy dom.
Osiedle dodatkowo otoczone jest rzeką, parkiem, deptakiem i ścieżką rowerową. Wyjeżdżając z domu na rowerze lub rolkach szybko dostaniemy się do centralnego deptaka i innych najciekawszych miejsc w mieście. Osiedle położone jest w bezpośrednim sąsiedztwie zrewitalizowanego, ślicznego centrum miasta oraz Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, gdzie jest pełna i zadbana infrastruktura sportowa, liczne ciekawe eventy i atrakcje. Na osiedlu znajduje się, szkoła podstawowa, gimnazjum (o dobrych opiniach), basen, zimą lodowisko, trzy place zabaw. Przy wjeździe na osiedle przystanek autobusowy z licznymi liniami autobusowymi. W odległości ok 5 min na pieszo stacja PKP z kolejkami podmiejskimi.
Gdy dzieci podrosną to bez problemu będą mogły same dojechać komunikacją miejską lub dojść na pieszo do szkół, na zajęcia dodatkowe, ale i do kina, teatru, lodowisko, basen, cokolwiek, a z czasem nawet na studia jest blisko.
Jeśli chodzi o dalszą okolicę to jest to inny temat. Tu rozpatrujemy dokładne położenie domu. Takie wydało nam się idealne dla dwójki pracujących rodziców z małymi dziećmi.
Dom Kostka - niezwykle ciekawa historia modernizacji domu znanego nam wszystkim i budzącego skrajne emocje - dom kostka z PRL, dla większości "kostucha" budząca odrazę i obrzydzenie, dla innych, wizjonerów z nieprzeciętną, a może spaczoną wyobraźnią "dom w stylu modernistycznym", a dla niektórych budzący sentyment i wspomnienia dom z czasów dzieciństwa. Polski dom modernistyczny, dom kostka - charakterystyka, porady budowlane, dziennik budowy, komentarze ekspertów, inwestorów i wykonawców.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz