czwartek, 5 grudnia 2013

Dom Kostka z PRL - dom rodzinny

Powstał w dzielnicy, w której wszystkie budynki mają maksymalnie 110 m2, podpiwniczenie 2,2m, żeby już nie wliczało się do powierzchni użytkowej i oczywiście kanciaste kształty.

Nasz rodzinny dom kostka powstał w latach 70. Architekci projektując dom kierowali się zasadami aktualnego ustroju i chcieli stworzyć dom dla każdego, bo przecież wszyscy mieli mieć tak samo, tyle samo i po równo. Stworzenie projektu domu który odpowiadałby każdemu to bardzo karkołomne zadanie, ale
dla myśli socjalistycznej nie ma rzeczy niemożliwych. Żeby było mało ówcześni  architekci postanowili wprowadzić do polskiej architektury elementy modernizmu. Technologia budowania domów, dostępność materiałów budowlanych oraz poczucie smaku komunistycznych architektów dało wybuchowe połączenie. Całą Polskę zasypały tysiące domów kostek.

Odnośnie założeń projektowych (przynajmniej na osiedlu z naszym domem rodzinnym), było kilka wymogów nie do przeskoczenia:
- maksymalnie 110m2 powierzchni użytkowej - oczywiście Polak potrafi i oprócz podstawowej bryły budynku powstawały tarasy z fundamentami mogącymi unieść w przyszłości 2 dobudowane kondygnacje, zasypane piwnice w których po odbiorach wykopywano posadzkę, żeby uzyskać wyższą kondygnację, co ciekawe rezygnowano często z wiatrołapów i pozostawiano większy spocznik schodów wejściowych lub mały taras, który z czasem planowano zabudować itp itd.. przykładów można mnożyć i mam nadzieję, że dodacie kilka własnych.
- podpiwniczenie na naszym osiedlu było obowiązkowe, a z powodu pobliskiej jednostki wojskowej obowiązkowo należało zachować odpowiedni poziom parteru nad gruntem i odpowiednią wysokość całego budynku, część domów na wzgórzu modła być jedynie parterowa (aktualnie bardzo ładnie można je zmodernizować dobudowując poddasze użytkowe z ładnym dachem). Wysokość parteru nad gruntem powoduje efekt domu oderwanego od ogrodu, dziś projektanci najchętniej zrównaliby poziom parteru z poziomem ogrodu - powstrzymują ich jedynie warunki wodno-gruntowe i opady atmosferyczne.
- ustawienie domów równo z linią zabudowy; kiedy moi dziadkowie budowali dom to w cenie były działki z wjazdem od południa (dziś jest na odwrót). A to dlatego, że fasada domu musiała być reprezentacyjna, a za domem organizowano ogród warzywny, plantację ziemniaków, truskawek, sad owocowy, kurnik, czasem chlewnię. Dziś szukając działki chcemy by ogród był skąpany w słońcu i był najprzyjemniejszym miejscem do wypoczynku. Takie założenia i przymus umiejscowienia domu we wskazanym miejscu w niektórych przypadkach jest dziś problemem w organizacji przestrzeni działki.

Ile było przestrzeni w takim budynku o najprostszym kształcie? Dom ma trzy poziomy. Jednak piwnica najczęściej ma 2 - 2,2m wysokości i zazwyczaj ma niesprawne hydroizolacje poziome i/lub pionowe lub w ogóle ich brak. To powoduje, że piwnicę należy traktować jako część gospodarczą i to nie do wszystkiego z powodu wilgoci, czasem grzyba. Można oczywiście zrobić poważny remont - o tym jeszcze napiszemy. Parter i piętro o pełnych wysokościach co jest niebagatelną zaletą w porównaniu z domami z dachem skośnym. Przestrzeń pomieszczeń o równej wysokości aranżujemy dowolnie nie martwiąc się, że coś nie zmieści się pod skosem, czy też o guzy na głowie.
Jednak... z powodu ograniczeń maksymalnego metrażu zazwyczaj ograniczano do minimum powierzchnię na korytarze i klatkę schodową co w naszym domu powodowało problemy w trakcie prób wniesienia mebli lub innych dużych elementów. Często kończyło się wciąganiem przez okno. Podobnie łazienki w porównaniu do projektowanych dziś pokoi kąpielowych były mikroskopijnych rozmiarów. ALE! Uwaga! były dwie, po jednej na każdej kondygnacji, co już było niebagatelną zaletą przy większej rodzinie. Pokoiki o kilkunastometrowej powierzchni mimo braku skosów były zbyt małe by sprostać dzisiejszym wymaganiom salonu, przestronnej jadalni, czy kuchni z jadalnią. Aczkolwiek na pokój dzieci, czy sypialnię nadawały się bardziej niż wiele podobnych pomieszczeń w nowych projektach (zdarzało mi się widzieć pokoje po 7m2 - odważny projekt, ale na pewno oszczędny). Zwyczajowy układ to trzy pokoje na kondygnację, oczywiście w którymś z nich zorganizowana kuchnia lub nawet po jednej kuchni na kondygnację. Domy często zamieszkiwali rodzice i ich dzieci z rodzinami, więc często wydzielano z nich "osobne" mieszkania.

Elewacja domu kostki jest spokojna. Wręcz nic się nie dzieje. Często budując taki dom musiano porzucić rytm okien i estetykę elewacji po to, by wnętrze było możliwie funkcjonalne. Jak to dzisiejszy  architekt określił elewację naszego domu - "trochę leci.. jakby się chciał przewrócić". Konstrukcja oczywiście była bez zarzutu, po prostu układ okien powodował takie złudzenie optyczne. Dominującym wykończeniem elewacji był oczywiście nieśmiertelny tynk cementowy typu baranek, o który ocierając się niechcący można było stracić skalp. Nasz rodzinny dom na szczęście unikną ozdobników typu "który sąsiad wklei więcej szkiełek w cokół lub który ma więcej kolorów szkła". No cóż każdy robił co mógł by uświetnić to cudo architektury mając dostęp w sklepach budowlanych do - niczego.

Przynajmniej budynek znalazł się w niezwykłym otoczeniu. Powstał bowiem w cichej, spokojnej dzielnicy, otoczonej parkiem i rzeką. Jednocześnie w samym centrum miasta z bezproblemowym dostępem do komunikacji, szkół, kina, centrów handlowych itp itd.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz